UA-43269020-1

Beth Macy lekomani

[PATRONAT MEDIALNY] Dzisiejszy wpis dość nietypowy..  Jakiś czas temu na zasadach współpracy barterowej, otrzymałem od Wydawnictwa Bez Fikcji propozycje recenzji słynnej w USA książki Beth Macy „Lekomani – Jak koncerny farmaceutyczne i lekarze potrafią uzależnić pacjenta od leków”, co też z prawdziwą przyjemnością i honorem czynię, gdyż temat z racji własnych doświadczeń jest mi po prostu bliski . Wspomniana książka przedstawia pełny i rzetelny obraz kryzysu opioidowego w USA i choć sam nigdy nie byłem uzależniony od leków z grupy opioidów, a od leków uspokajających (benzodiazepin), to prowadząc tą stronę od 2013 r poznałem osoby, które z takim problemem się zmagają. Niektóre z nich łączą benzodiazepiny z opioidami.

—————-  UWAGA !! PREMIERA KSIĄŻKI W POLSCE JUŻ DZISIAJ !! (11.12.2019)  ————–

Kiedyś, jako młody chłopak postrzegałem cały świat, innych ludzi w sposób wyłącznie czarno-biały, np. złodziej, przestępca, więzień był kimś wyłącznie złym “od urodzenia” z poza marginesu społecznego, a np ksiądz, biskup, kardynał osobami tylko dobrymi, a nawet świętymi, które należy czcić. Rzeczywistość zweryfikowała te przekonania. Podobnie w swojej naiwności uważałem, że koncerny farmaceutyczne, tak samo jak nauka istnieją tylko w służbie człowiekowi, przede wszystkim po to by dostarczyć mu najwyższej jakości leków, które zapewnią mu zdrowie, uratują życie a zysk, dochód z ich sprzedaży to oczywiście równie ważny aspekt, jak w każdej profesji, ale jakby drugorzędny i nie jest celem samym w sobie. O elementarnej uczciwości, moralności i empatii już nie wspomnę, w końcu to nie handlujący za rogiem dealer lub narkotykowy baron, który ma gdzieś swoich “podopiecznych”, a znany farmaceutyczny koncern, czy też lekarz

Myliłem się niestety. Książka Beth Macy pokazuje, że świat nie jest zero – jedynkowy i zwykły, normalny człowiek, piątkowy uczeń, uzdolniony sportowiec, rolnik, czy emerytowany, Bogu ducha winny górnik może stać się przestępcą, złodziejem, ćpunem, który zrobi wszystko, by zdobyć kolejną tabletkę OxyContinu, którą kiedyś przepisał mu lekarz. Przepisał mu na ból po operacji kolana lub po prostu dentysta po uciążliwej ekstrakcji zęba. Pokazuje również to, jak bezduszny i chciwy może być duży koncern farmaceutyczny, który dla wielkich zysków zataja przez lata informacje o skutkach ubocznych leku i jego wysokim potencjale do uzależnień.


Z książki możemy się też dowiedzieć, jak agresywna i zakłamana może być reklama, która wprost zachęca lekarzy do przepisywania silnego, opioidowego leku OxyContinu nie tylko na bóle nowotworowe, ale lżejsze, takie jak artretyzm, kontuzje, bóle pleców, czy ból pourazowy. Lek który przynosi realną ulgę, jest bardziej rozpowszechniony, reklamowany jako bezpieczny, często przepisywany, nie tylko przez specjalistów, lecz przez lekarzy rodzinnych, lek o dużym, lecz ukrywanym potencjale uzależniającym jest „produktem”, który zapewnia stałych „klientów” firmie, generuje regularne, krociowe zyski na wiele lat. A gdzie empatia, moralność, troska o drugiego człowieka? chorego, cierpiącego, słabszego? Witajcie w dzisiejszym świecie! Świecie, który pomimo rozwoju cywilizacji, technologii, kultury, istnienia wzniosłych ideałów wciąż bywa podzielony na „łowców” i ich ofiary i jeśliś słaby i „głupszy”to giń, a przeżyje ten, co jest cwańszy i bez skrupułów. Nie można uogólniać rzecz jasna, ale taka właśnie smutna refleksja, przyszła mi do głowy po lekturze książki.

Na tle tego wszystkiego przedstawiono w niej garstkę uczciwych ludzi, prawdziwych lekarzy z powołania, oddanych sprawie prawników, policjantów, zwykłych ludzi, którzy albo stracili swoich bliskich przez uzależnienie, albo zachowali zwykłą czujność, ludzi którzy walczą zarówno z wielką bezduszną machiną korporacji jak i obojętnością organów państwa w tej sprawie.

Książka Beth Macy jest szczegółowym, profesjonalnym reportażem, który mnie osobiście bardzo poruszył i wprawił w zdumienie. Szokuje fakt, że opisywane w książce rzeczy wydarzyły się naprawdę i to w tak wysoko rozwiniętym kraju jak USA, największym mocarstwie na świecie, gdzie działają sprawnie wszelkie służby i instytucje państwowe, które w tym przypadku zawiodły na całej linii, zawiódł cały system kontroli. Tak się tylko zastanawiam.. ,skoro takie rzeczy dzieją się w takim kraju, to jak to jest u nas w Polsce z tymi sprawami (?) kraju wielokrotnie mniejszym, bardziej zacofanym, mniej sprawnym, gdzie nie ma centralnej bazy danych z wirtualną kartą pacjenta, na której znajdowałyby się np dane na temat rodzaju i liczby przepisanych leków, za to takim, gdzie ludzie lubią kupować tabletki i do tego akurat ich namawiać nie trzeba.

Nie muszą to być opioidy, mogą to być przecież silne leki uspokajające (benzodiazepiny), czy nasenne, które tak samo przez lata wypisywali lekarze rodzinni „lekką ręką”nawet na zwykłe nerwy, stresy, czy bezsenność. Leki te trafiały do naszych lekarzy tak samo jak w USA za pośrednictwem przedstawicieli handlowych. Pamiętam jak długo promowano i reklamowano zolpidem jako lek bardzo bezpieczny o niskim potencjale do uzależnień, wciąż w Polsce zdarzają się lekarze, którzy takie zdanie mają o nim, niestety od dawna przekonuję się o tym czytając Wasze meile jak silnie silnie może być ten lek uzależniający

Beth Macy podaje konkretne liczby, jak wysokie nakłady finansowe koncern przeznaczał na różnego rodzaju prezenty dla lekarzy, pielęgniarek w rejestracji, takie jak  gadżety z nazwą leku OxyContin, kwiaty na Walentynki, karnety na zabiegi kosmetyczne, choinki, indyki na święta, darmowe obiady w restauracji,  tankowanie za free samochodów na stacjach benzynowych, atrakcyjne wycieczki turystyczne i wiele innych rzeczy oraz jak bardzo wysokie mogą być premie dla skutecznych przedstawicieli handlowych farmaceutycznych, nakłady na ich szkolenia.

Podsumowują na koniec powiem, że książka Beth Macy „Lekomani – Jak koncerny farmaceutyczne i lekarze potrafią uzależnić pacjentów od leków” jest bardzo wartościową pozycją dla każdego czytelnika, a szczególnie dla nas Polaków, którzy po 1. często całkowicie bezkrytycznie przyjmujemy wszystko co z USA jako wspaniałe i nowoczesne, po 2. dla nas Polaków, którzy żyją w kraju, gdzie panuje „kult tabletki” (4 miejsce w Europie w ilości sprzedawanych leków różnych), gdzie bloki reklamowe w TV aż „uginają się” pod ilością promowanych medykamentów

Napiszcie w komentarzach pod wpisem co sądzicie to tym co napisałem..

UWAGA !! Uwaga ! Konkurs zakończony, wylosowaną osobą, która otrzymuje ode mnie książkę jest osoba o nicku „Malwina” 😉 Gratuluje! ..