UA-43269020-1


blog o lekomanii
Witam na moim blogu..
Jest on poświęcony problemowi lekomanii, w tym konkretnym przypadku uzależnieniu od leków uspokajających z grupy benzodiazepin, które zażywałem przez przeszło 14 lat bez przerwy. Był to jedyny wtedy znany mi i jak mi się wydawało skuteczny sposób na zaburzenia lękowe, fobię, napady paniki. W ciągu prawie 22 lat życia przeszedłem wiele terapii grupowych i indywidualnych, w tym terapię leczenia uzależnień w placówkach medycznych i ośrodkach terapeutycznych rozsianych po całej Polsce. Zaliczyć można do nich dwa oddziały detoksykacyjne (Nowa Dęba, Łuków), kliniczny

oddział leczenia nerwic w Lublinie,  szpital leczenia nerwic w Komorowie, całodobowy ośrodek leczenia uzależnień i współuzależnień w Łukowie, oddział toksykologii szpitala im Rydygiera w Krakowie, kliniczny oddział leczenia zaburzeń lękowych i afektywnych w Bydgoszczy, szpital w Straszęcinie. Leczyłem się również wielokrotnie w prywatnych gabinetach lekarskich i psychologicznych, uczestniczyłem w 1 rocznej terapii grupowej dla osób z syndromem DDA i DDD, by w końcu trafić do psychoterapeuty, specjalisty terapii uzależnień i leczenia zaburzeń osobowości.

Za nim na dobre uwolniłem się od leków uspokajających (benzodiazepin) w przeszłości podjąłem ponad dwadzieścia trzy nieskuteczne próby odstawienia benzodiazepin, z czego część w domu  „na własną rękę”, inne z pomocą lekarzy, a reszta w w/w placówkach i ośrodkach.

Obecnie, od kilku lat (we wrześniu 2015 minie 7 lat) utrzymuję całkowitą abstynencję, nie zażywam benzodiazepin typu; Clonazepam, Alprazolam (Xanax, Afobam), Lorazepam (Lorafen), Klorazepat Dipotasowy (Cloranxen, Tranxene) itp, ani środków nasennych typu  Zolpidem (Stilnox, Nasen) w jakiejkolwiek postaci, ani żadnej innej chemii, takiej która otumania, uzależnia i nic nie leczy.. Oprócz psychoterapii o której wspomniałem,  jestem też pod stałą opieką lekarza psychiatry..

Fakt, że już nie zażywam leków z tych grup nie oznacza wcale, że jestem wolny od problemów… Niestety nieleczone przez lata w właściwy sposób stany lękowe, fobia społeczna powróciła wraz z wtórną agorafobią (lęk przed otwartą przestrzenią)  co pozwala mi przypuszczać, że przez te wszystkie lata świetnie się miała ukryta pod grubą „czapką” z leków. Ponadto na skutek wielokrotnie powtarzającego się cierpienia spowodowanego tak dużą liczbą nieudanych, niewłaściwie i niekompetentnie przeprowadzonych prób odstawienia leków BDZ zdiagnozowano u mnie, niektóre  elementy zespołu stresu pourazowego (PTSD), które występowały u mnie do ok 1 roku.

Treści, które zamierzam umieszczać na tym blogu nie są żadną sprawdzoną i udokumentowaną wiedzą specjalistyczną, naukową, czy fachową, a tylko zapisem moich własnych, prawdziwych doświadczeń oraz przemyśleń związanych z odstawianiem leków, leczeniem uzależnienia, fobii, napadów panicznego lęku… przekonań, konkluzji na ten temat, ukazaniem błędów popełnionych zarówno przeze mnie, jak i innych, w tym lekarzy.. wydarzeń z mojego obecnego życia (teraźniejszości), ale też retrospekcją, zapisem minionych zdarzeń, w mojej ocenie wartych przywołania i opisania..zapisem przebytej dość długiej i „pokrętnej” drogi, w mojej ocenie, przez „krainę” niewiedzy medycznej i braku doświadczeń w tym temacie,w owym czasie.

 Uprzedzam jednak,że informacje zawarte w mych wpisach, nie zastąpią nikomu terapii, specjalistycznego leczenia, dotyczą wyłącznie moich problemów, są też wyrywkowe i nie wystarczające do zdrowienia, mogą jednak naświetlić ogólny obraz jakiegoś postępowania, kierunku w „obszarze” moim zdaniem wciąż jeszcze mało znanym medycynie w naszym kraju..

 Z racji tego,że każdy człowiek,choć czasem uwikłany i mocno pogubiony, w moim przekonaniu dalej jest człowiekiem,a właściwie przede wszystkim nim jest ! Nie chorobą lub problemem, lecz istotą ludzką, która czuje, pragnie, marzy, przeżywa smutki i radości, interesuje się światem, nie zamierzam w tym blogu ograniczać się jedynie do pisania o uzależnieniu od leków, ale też wspomnieć coś nie coś o swoich zainteresowaniach, pasjach i planach, drobnych dokonaniach lub wpadkach, przedsięwzięciach, o tym co lubię, a czego nie lubię, jak postrzegam rzeczywistość, pragnę wyrażać swoje opinie o tym co dzieje się wokół nas, w moim (naszym) mieście, kraju i na świecie.

  Zobacz kolejny wpis pt:

„Jak się uzależniłem od benzodiazepin – początek”